Tyżeś mnie oszukała. Po sadeczku, ogródeczku. Muzyczny salon. 100 lecie rosyjskiego romansu. Wszedł do nieśmiertelności Piosenka, która stała się ludową. Jarzębino czerwona Romans z unikalnym losem. Łabędzi śpiew o białych żurawiach.
O tej należnej czci przypomina nam tradycja corocznych dożynek, unaoczniając człowiekowi z jednej strony trud jego pracy, z drugiej – daru Niebios. A czy czasem przyjdzie nam do głowy, że z równą, a może jeszcze większą starannością należałoby się zatroszczyć o bochen na drogę, kiedy przyjdzie przestąpić Próg Niebieski?
Dziwny jest ten świat. Politycy mówią jak kaznodzieje, duchownych (i wiernych) odsyła się do konkretnej roboty. Dotąd ci drudzy mówili o niebie, ale pierwsi o chlebie. Teraz liderzy unijni unoszą się moralnie i wystawiają etyczne cenzurki. Kościół ma natomiast zadbać o kąt, wikt i opierunek dla przybyszów.
Vay Tiền Nhanh Ggads. Ja o chlebie, wy o niebie – czyżby nie było platformy do porozumienia? Sądzę, że znalazłaby się gdyby tak zasiąść przy kromeczce chlebka z masełkiem i np. pysznym piwkiem? Jest ktoś chętny? Ja zrobię chlebek a piwo po waszej stronie – tylko nie ma mowy o „sklepowym” paskudztwie. Powiązane posty: Automaticon 2015 – zapowiedź postu Tym razem tylko kilka zdjęć jako zapowiedź postu na temat targów Automaticon 2015, który pojawi się za jakiś czas – zapraszam do odwiedzin.... Kolorowe sny Serdecznie zapraszam na stronę fotoRAF – moje fotografie z ofertą dotyczącą fotografii oraz na stronę gdzie są wszystkie nowe fotograficzne aktywności a z czasem będą też starsze, z tej strony. Tym razem trochę więcej koloru. Może nie lepiej ale na pewno inaczej. Polecam też inne „kropelkowe” zdjęcia, które znajdują... Twój tata był chyba piekarzem, bo masz niezłe bułeczki Na zachętę kontrowersyjna zaczepka „Twój tata był chyba piekarzem, bo masz niezłe bułeczki” ale nie o bułeczkach będzie tu mowa a o chlebie. Kolejny wypiek – podobny do poprzedniego, ten wyszedł jednak zdecydowanie za ciężko. Drożdże były zbyt leniwe by mocniej popracować. Efekt na zdjęciach, które robione były przy świetle...
napisał/a: ~krys 2006-10-25 14:23 Iwon(k)a napisał(a): > "krys" wrote in message > news:ehl615$pgb$1@ > >>>> To po kiego wyciągasz wciąż to ego? Zupełnie, jakby Ci >>>> przeszkadzało, że ktoś je ma - w dodatku męskie! >>> >>> bo to bylo motywacja dzialania (wlasciwie braku dzialania) tego >>> faceta. >> >> To tylko Twoje domysły. > > eureka!!! > > > (na litosc boga- wszystkich sa domysly. bo my tu dyskutujemy, > opierajac sie na artykule, wyrazajac swoje opinie) Nienienie, niektórzy dyskutują tylko o tym, co przeczytali, bez tworzenia nowych "faktów". Nie wciągaj w to boga, ok? -- Pozdrawiam Justyna "Lepiej grzeszyć, i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło." napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 15:10 "krys" wrote in message >> nie zrobila. facet zrobil. > > Nie Iwonka. Nawet jesli napiszesz to 10000 razy, nie stanie się to > faktem. On nie zgodziła się na in vitro obcą spermą, ona zrobiła to > wbrew jego wyraźnie wyrazonej woli. To się nazywa zdrada. nie krys. nawet jak napiszesz to 1000 razy nie stanie sie to faktem. faktem jest tylko ciaza, a to co piszesz to jest twoja ocena/interpretacja. ja mam inna i to jest fakt. >> >> >>> *Takie jest moje zdanie i nie ma szans na jego zmianę. >> >> "taka wersje sobiem umyslil, i sie tego bede trzymal" - powedzial >> chlop wracajac po pol roku do domu, mowiac iz byl na sianokosach >> (a zima byla). > > Mówisz o tym męskim ego na oczach którego się będziesz trzymać z uporem > maniaka? ; nie, komentuje twoja wypowiedz. iwon(K)a napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 15:11 "krys" wrote in message >>>> aha, zapomnialam, ze nie rozumiesz co sie do Ciebie pisze. >>> >>> Zamiast "się" powinno być "ja". >> >> grunt, zebys zrozumiala. > > No popatrz, a Ty nie zrozumiałaś. wg Ciebie wszystko jest mozliwe. >> >>> Jakoś większość dyskutujaca ze mną się nie skarży. >> >> a zapomnialam zapodac o kilku oslach..... > > No to na co czekasz? domysl sie, podobno jestes inetligentna..... iwon(k)a napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 15:20 "krys" wrote in message >>> To tylko Twoje domysły. >> >> eureka!!! >> >> >> (na litosc boga- wszystkich sa domysly. bo my tu dyskutujemy, >> opierajac sie na artykule, wyrazajac swoje opinie) > > Nienienie, niektórzy dyskutują tylko o tym, co przeczytali, bez > tworzenia nowych "faktów". aha. > Nie wciągaj w to boga, ok? wolno mi. iwon(k)a napisał/a: ~krys 2006-10-25 16:52 Iwon(k)a napisał(a): >>>>> aha, zapomnialam, ze nie rozumiesz co sie do Ciebie pisze. >>>> >>>> Zamiast "się" powinno być "ja". >>> >>> grunt, zebys zrozumiala. >> >> No popatrz, a Ty nie zrozumiałaś. > > wg Ciebie wszystko jest mozliwe. Nie, paru rzeczy nie da się zrobić. Nadal twierdzę, ze nie zrozumiałaś dwóch pierwszych linijek. >>> a zapomnialam zapodac o kilku oslach..... >> >> No to na co czekasz? > > domysl sie, podobno jestes inetligentna..... Nie znam tego tekstu, zaczynam podejrzewać, że Ty też nie. Ja tekst o ośle, o którym wspomniałam, mogę Ci zapodać w każdej chwili - tylko napisz, że sobie życzysz. -- Pozdrawiam Justyna "Lepiej grzeszyć, i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło." napisał/a: ~krys 2006-10-25 16:55 Iwon(k)a napisał(a): > "krys" wrote in message > news:ehnjqc$dhq$1@ > >>> nie zrobila. facet zrobil. >> >> Nie Iwonka. Nawet jesli napiszesz to 10000 razy, nie stanie się to >> faktem. On nie zgodziła się na in vitro obcą spermą, ona zrobiła to >> wbrew jego wyraźnie wyrazonej woli. To się nazywa zdrada. > > nie krys. nawet jak napiszesz to 1000 razy nie stanie sie to faktem. > faktem jest tylko ciaza, Powstała z nasienia obcego dawcy, na którego zgody nie wyraził mąż - sponsor in vitro. To jest fakt. >>>> *Takie jest moje zdanie i nie ma szans na jego zmianę. >>> >>> "taka wersje sobiem umyslil, i sie tego bede trzymal" - powedzial >>> chlop wracajac po pol roku do domu, mowiac iz byl na sianokosach >>> (a zima byla). >> >> Mówisz o tym męskim ego na oczach którego się będziesz trzymać z >> uporem maniaka? ; > > nie, komentuje twoja wypowiedz. Chcesz mi zabronić posiadania własnego zdania? Ja Tobie "męskiego ego" trzymać się nie bronię. -- Pozdrawiam Justyna "Lepiej grzeszyć, i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło." napisał/a: ~krys 2006-10-25 16:58 Iwon(k)a napisał(a): >> Nienienie, niektórzy dyskutują tylko o tym, co przeczytali, bez >> tworzenia nowych "faktów". > > > aha. No, nareszcie. > >> Nie wciągaj w to boga, ok? > > wolno mi. Skoro lubisz go traktować jak szmatę do wycierania newsów - Twoja sprawa. -- Pozdrawiam Justyna "Lepiej grzeszyć, i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło." napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 17:50 "krys" wrote in message (...) >>>> a zapomnialam zapodac o kilku oslach..... >>> >>> No to na co czekasz? >> >> domysl sie, podobno jestes inetligentna..... > > Nie znam tego tekstu, zaczynam podejrzewać, że Ty też nie. a ja calkiem jestem pewna, ze nie zalapalas aluzji... a taaaka podobno jestes inteligentna..... > Ja tekst o ośle, o którym wspomniałam, mogę Ci zapodać w każdej chwili - > tylko napisz, że sobie życzysz. jw. iwon(K)a napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 17:51 "krys" wrote in message >>> Nienienie, niektórzy dyskutują tylko o tym, co przeczytali, bez >>> tworzenia nowych "faktów". >> >> >> aha. > > No, nareszcie. co nareszcie? czyzny kolejna eureka?? nega lol z ciebie >> >>> Nie wciągaj w to boga, ok? >> >> wolno mi. > > Skoro lubisz go traktować jak szmatę do wycierania newsów - Twoja > sprawa. nie mierz wszystkich swoja miara. iwon(K)a napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 17:56 "krys" wrote in message >> nie krys. nawet jak napiszesz to 1000 razy nie stanie sie to faktem. >> faktem jest tylko ciaza, > > Powstała z nasienia obcego dawcy, na którego zgody nie wyraził mąż - > sponsor in vitro. To jest fakt. dokladnie. i to co Ty myslisz jest twoja opinia a nie faktem, tak samo jak i to co ja mysle. > >>>>> *Takie jest moje zdanie i nie ma szans na jego zmianę. >>>> >>>> "taka wersje sobiem umyslil, i sie tego bede trzymal" - powedzial >>>> chlop wracajac po pol roku do domu, mowiac iz byl na sianokosach >>>> (a zima byla). >>> >>> Mówisz o tym męskim ego na oczach którego się będziesz trzymać z >>> uporem maniaka? ; >> >> nie, komentuje twoja wypowiedz. > > Chcesz mi zabronić posiadania własnego zdania? ja o niebie, ty o chlebie.... > Ja Tobie "męskiego ego" trzymać się nie bronię. a ja ci bronie?? iwon(k)a napisał/a: ~krys 2006-10-25 18:27 Iwon(k)a napisał(a): > "krys" wrote in message > news:ehnta9$men$1@ > (...) >>>>> a zapomnialam zapodac o kilku oslach..... >>>> >>>> No to na co czekasz? >>> >>> domysl sie, podobno jestes inetligentna..... >> >> Nie znam tego tekstu, zaczynam podejrzewać, że Ty też nie. > > a ja calkiem jestem pewna, ze nie zalapalas aluzji... > a taaaka podobno jestes inteligentna..... Znasz ten tekst o dwóch osłach, czy nie? I nie wykręcaj się (nomen omen) sianem Nigdy nie napisałam, że jestem taaaka inteligentna. No, ale ty lubisz tworzyć "fakty" -- Pozdrawiam Justyna "Lepiej grzeszyć, i potem żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło." napisał/a: ~Iwon\\(k\\)a" 2006-10-25 18:32 "krys" wrote in message >>>> nie krys. nawet jak napiszesz to 1000 razy nie stanie sie to faktem. >>>> faktem jest tylko ciaza, >>> >>> Powstała z nasienia obcego dawcy, na którego zgody nie wyraził mąż - >>> sponsor in vitro. To jest fakt. >> >> dokladnie. i to co Ty myslisz jest twoja opinia a nie faktem, tak samo >> jak i to co ja mysle. > > Nie. Ciąża obcą spermą jest faktem, nie moja opinia. a umiesz czytac? bo cos takiego to ja napisalam wczesniej.... >Facet nie wyrazil > zgody i to tez jest fakt. oczywiscie. cos jeszzce odkrywczego powiesz? > >>> Chcesz mi zabronić posiadania własnego zdania? >> >> ja o niebie, ty o chlebie.... > > Jak zwykle, nie? z toba jest to juz chyba rutyna. >> >> >>> Ja Tobie "męskiego ego" trzymać się nie bronię. >> >> a ja ci bronie?? > > Komentujesz coś, o czym wiesz, że to moje zdanie nie podlegające > zmianie. dokladnie. eureka! (komentarz=/=zabranianie) iwon(k)a
Msza Święta (fot. Mateus Campos Felipe, 11 czerwca, Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa J 6,51-58 51 «Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, wydane za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi, mówiąc: «Jak on może nam dać swoje ciało do jedzenia?» 53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił — nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki». Cud rozmnożenia chleba, jakiego dokonał Jezus nad Jeziorem Galilejskim (por. 6,1-15), wywołał wielkie poruszenie pośród Żydów. Chcieli obwołać Go królem, gdyż jak mówili: „Ten prawdziwie jest prorokiem, który ma przyjść na świat” (6,14). Nie taki jednak był cel Jego misji, dlatego gdy tylko poznał zamiar ludu, „sam usunął się znów na górę” (6,15). Dopiero w nocy, krocząc po wodach jeziora dołączył do swoich uczniów, którzy przeprawiali się do Kafarnaum (por. 6,16-21). Żydzi jednak nie rezygnowali i następnego dnia zaczęli usilnie Go poszukiwać, aż wreszcie dotarli do Kafarnaum (por. 6,22-24). Gdy już Go odnaleźli w miejscowej synagodze (por. 6,59), zdumieni zadali Mu pytanie: „Rabbi, kiedy tu przybyłeś?” (6,25). Jezus wykorzystuje ten moment na ukazania wewnętrznej motywacji Żydów i ukazanie im prawdziwych Bożych zamiarów wobec Jego Osoby: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy; Jego to bowiem pieczęcią swą naznaczył Bóg Ojciec” (6,26-27). Żydzi chcieli po raz kolejny zaspokoić swój cielesny głód, Jezus natomiast przyszedł na świat, by dać człowiekowi pokarm życia wiecznego. W ten sposób rozpoczyna się tzw. mowa eucharystyczna (6,26-58), w której Pan, nawiązując do cudu manny na pustyni, ukazuje siebie samego jako prawdziwy chleb z nieba. Dzisiejsza liturgia przytacza końcowy fragment owej mowy, w którym Pan mówi wprost o konieczności karmienia się Jego ciałem: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, wydane za życie świata” (6,51). Słowa te mogły przerażać. Każdy wierzący Żyd wiedział doskonale, że Tora wprost zakazywała spożywania krwi lub mięsa zwierząt, z których krew nie została upuszczona (por. Kpł 17,14; 19,26; Pwt 12,23). Tym bardziej spożywanie ludzkiego ciała było nie do pomyślenia. Dlatego Żydzi w bardzo emocjonalny sposób reagują na wypowiedź Jezusa: „Sprzeczali się więc między sobą [dosł. „walczyli między sobą] Żydzi, mówiąc: «Jak on może nam dać swoje ciało do jedzenia?»” (J 6,52). Tymczasem kolejne słowa Jezusa są jeszcze bardziej uderzające: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6,53). Patrząc z perspektywy Wieczernika i Golgoty, można dostrzec tutaj wyraźne nawiązanie do Eucharystii. Ewangelie synoptyczne w opisie ostatniej wieczerzy zachowują słowa Jezusa ustanawiające sakrament ołtarza: „A gdy jedli, wziął chleb, odmówił błogosławieństwo, połamał i dał im, mówiąc: «Bierzcie, to jest Ciało moje». Potem wziął kielich i odmówiwszy dziękczynienie, dał im, i pili z niego wszyscy. I rzekł do nich: «To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana” (Mk 14,22-24; por. Mt 26,26-28; Łk 22,19-20; 1 Kor 11,23-26). Odwieczny Boży Logos, przyjmując ludzką naturę w Jezusie z Nazaretu, przeszedł na świat nie po to, by ustanowić jakiś rodzaj ziemskiego panowania, lecz by dać ludziom życie wieczne. Dokonał tego, składając na krzyżu ofiarę ze swojego życia, czyli wydając na śmierć swoje ciało i krew. To samo ciało i ta sama krew, uwielbione poprzez zmartwychwstanie, dane są uczniom w Eucharystii: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem” (6,54-55). W kolejnej wypowiedzi Jezus wyjaśnia, na czym polega dar życia wiecznego, przekazywany karmiącym się Jego ciałem i pijącym Jego krew: „Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim” (6,56). W Janowej Ewangelii grecki czasownik meno („trwać”) opisuje zamieszkiwanie Ojca w Synu i Syna w Ojcu, wieczną komunię, do uczestnictwa w której Jezus zaprasza swoich uczniów: „Trwajcie we Mnie, a Ja w was będę trwać” (15,4). Zatem spożywając ciało i krew Chrystusa pozwalamy, by On sam w nas zamieszkał, a poprzez to wprowadził nas w misterium życia Trójcy Świętej. Wcześniej Jezus mówił o boskim życiu jako o wiecznym darze otrzymanym od Ojca (por. 5,26) oraz że jako chleb życia zstąpił z nieba, by dać życie światu (por. 6,33). Jego boskie życie jest udzielane tym, którzy z wiarą przyjmują Go jako objawioną Bożą Mądrość, a przede wszystkim spożywają Jego eucharystyczne ciało i krew: „Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie” (6,57). Istotą tej wzajemności między Ojcem, Synem i uczniami jest misterium miłości, jak powie Jezus w wieczerniku do Ojca: „Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał, aby miłość, którą Ty Mnie umiłowałeś, w nich była i Ja w nich»” (17,26). Czy wierzę w rzeczywistą obecność Jezusa w sakramencie Eucharystii? Czy przyjmując komunię świętą, wzbudzam w sobie pragnienie uczestnictwa w miłości Ojca i Syna?
ja o niebie ty o chlebie